Jak budowano przyłącze kanalizacyjne
Mówią, że szewc bez butów chodzi ....i coś w tym jest. Pracuję w branży związanej z instalacjami, ale nie przy kanalizacji. Wykonanie krótkiego przyłącza na naszej działce (jakieś 9m) zajęło prawie 4 dni, podczas gdy powinno zająć 1. Najgorsze było to, że rozwlekło się w czasie na prawie 3 tyg. Na naszej ulicy nie ma chodnika, działki graniczą bezpośrednio z ulicą lub mają pół metra - metr odsunięcia. Długo by opisywać jak szukaliśmy pomarańczowej rury od przyłącza - ostatecznie udało się ją znaleźć w zupełnie innym miejscu niż przewidywał plan, dokumentacja powykonawcza, opinia miejscowego kierownika wodociągów, doświadczenie wykonawcy i moja intuicja. Grunt pełen gliny i kamieni nie sprzyjał przyśpieszeniu; tak samo jak obawa osunięcia ulicy (w poszukiwaniu wkopaliśmy się nawet pod jezdnię). Ciągłe odkopywanie i zasypywanie naprawdę może wkurzyć.